Forum  Strona Główna



 

Kilkudniowe ujeżdżenie L - by Fressa

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> IV Boks
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kana
Pensjonariusz



Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Vic, Barcelona, Hiszpania

PostWysłany: Nie 14:27, 11 Paź 2009    Temat postu: Kilkudniowe ujeżdżenie L - by Fressa

11.10.09

Dzień I
Przyjechałam rano do stajni Kany.Czekała już na mnie na parkingu.Przywitałam się z nia i od razu poszłyśmy doo siodlarni po sprzęt.Klacz była na pastwisku z tyłu stajni.Poszłam tam z Kaną.Klacz podbiegła kłusem do nas.Dałam jej jabłuszko i poszłam w stronę wyjścia.Kana zamknęła za nami bramę i pokazała gdzie mogę ją zawiązać.Zawiązałam ją na stanowisku do czyszczenia.Klaczka była przyjacielska i przy czyszczeniu bardzo grzeczna .Szybko wyczyściłam ją i ubrałam.Poszłam na ujeżdżalnię.Wsiadłam i dociągnęłam popręg.Strzemiona były dobre więc ruszyłam stępem.Klaczka chciała się wyrwać do przodu wyciągniętym stępem.Sciągnęłam ją na siebie kilka razy.Nie pomogło ,zatrzymałam ją i cofnęłam.Klacz zrozumiała ,że to nie zabawa ,ale trening.Ruszyła ładnie stępem pośrdnim.Poklepałam ją.Postępowałam ją robic różne koła i pilnując zadu.Z tym akurat nie było problemu i ładnie podstawiała zad.Pobawiłam się wodzami ,a klaczka ładnie się zganaszowała.Poklepałam ją.Żuła sobie wędzidło.Po roztępowaniu ruszyłam kłusem.Najpierw 3 kółka po obwodzie.Nie było problemu.Próbowała przyspieszać ,ale jej nie pozwoliłam.Lepiej reagowała na dosiad i łydki niz na wędzidło.Często przechodziła do stępa.Potem przejścia co kilka kroków do stępa (bez problemu,wszystkie nogi ładnie ułożone,bez machania głową w stój) i stój (elastyczne aczkolwiek zdarzało się ,że zrobiła krok stępa i dopiero stawała,nogi ułożone idealnie,próbowała machać głową ,ale się nadziała na wędzidło i przestała).Potem chwila stępa swobodnego (szyja pięknie wyciągnięta w dół,ładnie podstawiony zad,tempo jak w pośrdnim,bez problemu dało się nią kierować nawet na tak luźnej wodzy).Powtórzyłam przekątną jeszcze kilka razy po czym zakłusowałam.Pododawałam na przekątnych.To się klaczce podobało Wink Potem zaczęłyśmy robić dużo kół(bardzo fajnie wychodziły wszystkie 3 wielkości,zad nie wypadał,łopatka nie wyskakiwała,szyja zgięta w prawidłowym kierunku cudo !) i wolt(wolty ładne,1-2 razy wypadła łopatka ,ale to przez moja nieuwagę).Po około 1,20h treningu czas na galopy.Zagalopowałam w narożniku.Zrobiłam kilkanaście kółek .Na zmianę galop pośredni,zebrany ,wyciągnięty i roboczy.Wszystko fajnie wychodziło.Poklepałam ją i przeszłam na chwilkę do stępa.Zwróciłam półparadami uwagę Etnies na moją osobę po czym w narożniku mocno ją wysłałam łydkami i zagalopowałam.Wszystko ładnie i starannie.Zad pięknie pracuje ,a kobyła się ganaszuje.Zrobiłam kilka kół (śr.20 ,15 lub 10m) takim galopem.Ładnie wyszło ,ale zdarzyło się ,że koła był nieproporcjonalne.Pod koniec rozkłusowałam ją i wsytępowałam na luźnej wodzy.Po jeździe wyczyściłam jej kopyta i od razu wypuściłam na padok.

Dzień II
Przyjechałam do Kany.Dzisiaj Kana jeździła już na Etnies.Podeszłam do ogrodzenia i przywitałam się z nią.Wpadłam na pomysł ,że może dzisiaj na Etnie pojeździ Kana ,a ja będę mówić co ma robić i jak klacz wygląda z dołu.Kanie spodobał się ten pomysł.Kana rozstępowała ,rozkłusowała i rozgalopowała klacz.Teraz czas na ćwiczenia.Najpierw poprosiłam je o stęp swobodny.Bardzo ładny.Widać ,że klacz ma wyciągniętą jak najbardziej się da szyję ,idzie nie obijając się ,a Kana ma nad nią kontrolę.Zrobiły woltę i kilka przekątnych.Bardzo fajnie wychodziło im ,a klacz dała się prowadzić samym dosiadem.Potem stępo pośredni(dobry,ale niezbyt pokazowy,możne powiedzieć ,że `zwykły`).Wczoraj klacz się zmęczyła ( w sumie jeździłam na niej 2,5h ) i możliwe ,że trochę bolą ją nogi.Kazałam im zakłusować i co ścianę zminiać tempo (roboczy-fajna praca zadu,pośredni-normalny,dzisiaj nie miała tendencji do przyspieszania w tym rodzaju kłusa więc fajnie to wyglądało,wyciągnięty-chyba nie muszę mówić ,że bosko ? ;>,zebrany-jak na nia to przeprzeprze BOSKI!,zaokrąglony grzbiet,zad pięknie pracuje,przody nie włóczą się,klacz trzyma rytm,pięknie się ganaszuje i nie buntuje).Po kłusach chwila stępa na rzuconej wodzy.Po chwili odpoczynku zagalopowania ,zagalopowania i jeszcze raz zagalopowania.Kana powiedziała ,że dzisiaj był problem z galopem na prawa nogę ,a jak już się udało to klacz zmieniała sobie nogę ,a przed zakrętem przechodziła do kłusa.Najpierw zagalopowanie z kłusa w narożniku z lewej nogi.Bez problemu.Ładne zagalopowanie z wymachem ogona Laughing .Kana poklepała ją i przed następnym narożnikiem przeszła do kłusa.Jeszcze raz zagalopowanie i znowu przejście do kłusa przed następnym narożnikiem.Taki sposobem po objeżdżeniu wszytskich narożników czas na kontrgalopy.Kana zagalopowała na prostej celowe ze złej nogi.Nie sprawiło to klaczy problemu.Kazałam jej wjechać na przekątną nie zminiając chodu/tempa.Klacz ogłupiała i zrobiła 2 kółka po ścianie z dobrej nogi w prawo.Kana pochwaliła ja ,dała smaczka i poklepała.Potem zagalopowała z kłusa w prawo.Udało się.Kana pochwaliła klacz i głosem i poklepaniem.Potem kazałam jej co 2 ściany przechodzić do stępa z galopu i w najbliższym narożniku zagalopować ze stępa.Najpierw w prawo.Kana musiała klepnąć mocniej batem za łydka ,bo klaczy się to nie spodobało.Jednak zagalopowała.Kana odchyliła się ,a klacz jak automat przeszła do stępa.Kazałam jaj zmienić kierunek i zrobić to samo w drugą stronę.W galopie nie przyspieszała ,a stępie dalej szła zganaszowana.Klaczka żuła sobie wędzidło i pięknie pracowała.Po zagalopowaniu w każdym narożniku kazałam Kanie podejść do mnie.Dałam klaczy marchewkę i porozmawiałam z Kanę o Etnies.Kana poprosiła mnie żebym ją występowała ,bo ona musiała iść dać koniom jeść i zpuścić je z pastwisk.Wsiadłam na klacz i postępowałam ją na oklep.Po 15 minutach stępa zeszłam z niej ,wzięłam siodło do ręki i poszłam z klaczką do stajni.Kazałam jej stanąć koło stanowiska do czyszczenia i zaniosłam siodło do siodlarni.Gdy przyszłam ściągnęłam jej ogłowie i owijki oraz wyczyściłam jej kopyta i przeczyściłam zgrzebłem.Zaprowadziłam ja na obiad i pojechałam do domu.

Dzień III
Przyjechałam dzisiaj wczesnym rankiem do Etnies (7 rano ^^).Klaczka czekała na mnie w boksie.Wysłałam Kanie sms-a ,że jadę z klaczką na polanę poćwyczyć ujeżdżenie.Wyczyściłam klaczkę i spryskałam jakimś środkiem anty-owadowym.Ubrałam jej siodło ujeżdżniowe i ogłowie z wędzidłem oliwkowym.Ubrałam jej jeszcze nauszniki i owijki.Gdy skończyłam z ubieraniem klaczy założyłam kask i rękawiczki oraz wzięłam bata.Wyszłam z klaczą przed stajnię.Dociągnęłam popręg,zrobiłam strzemiona i wskoczyłam na nią.Dociągnęłam jeszcze raz popręg i ruszyłam w stronę lasu.Stępowałyśmy tak sobie na luźniejszej wodzy.Klacz rozglądała się w kółko ,a ja pilnowałam tylko jej zadu ,który zawsze pracuje idealnie.Normalnie praca Syzyfowa Laughing , nie mam co się nawet łudzić ,że chociaż raz będzie włoczyć tyłkiem ^^ .Nareszcie dojechałyśmy do polanki.Klaczka była już rozstępowana więc od razu ruszyłam kłusem.Jechałam wzdłuż ściany drzew.Zrobiłam pełne kółko (a było ono naprawdę wielkieeeeee) po czym zajęłam się robieniem kół.Najpierw wielkich ,a potem coraz mniejszych ,aż doszliśmy do 5 metrowej wolty.Poklepałam klacz i dałam luźniejszą wodzę jako sygnał ,że ma przejść do stępa.Była zmęczona intensywnymi treningami więc dzisiaj damy sobie rochę więcej luzu i przejedziemy z 2 programy.Potem zmniejszyłam sobie obwód po krórym jeździłam .Zrobił się z tego taki jakby niezbyt dokładnie wymierzony czworobok. Zganaszowałam klacz ( co było już nazbyt proste Wink ).Przyszedł czas na zmiany tempa w kłusie.Fajnie wychodziły.Najbardziej mi się podobało ,że nie była rozkojarzona innym miejscem pracy.Potem stęp swobodny.Dała się fajnie kierować.Poklepałam ją i ruszyłam kłusem wyciągniętym po przekątnej. Poklepałam konia i dałam chwilę odpocząć.Spojrzałam na zegarek.Pozbierałam Etnies i zagalopowałam .Najpierw 2 kółka w prawo ,a potem 2 w lewo.Zagalopowania wychodziły b.fajnie.Nie zmianiała tempa,zawze dobra noga ^^.Postanowiłam przejechać L-1 . Wjechałam kłusem roboczym .Zatrzymanie ( ładne ,gdzy wzięłam wodze w jedną rękę konio dalej stał ) ,ruszenie kłusem i w lewo (zakręt pięknie wyjechany ,zakłusowanie ładne bez zrywu).Potem koło (bez problemu,ładne wygięcie) i zagalopowanie w narożniku( z dobrej nogi,dynamiczne i warte przynajmniej 7 Wink ).Przejście do kłusa (wyprostowałam się ,a ona od razu zrozumiała i piękne przejście na wyszło ;>).Potem stęp pośredni ( bez problemu ,ale jak na treningu wcześniej mało widowiskowe ) i przekątna swobodnym ( wprost książkowe ustawienie Wink ).Przed F zaczęłam ją już zbierać i wrcać do stępa pośredniego.Udało nam się dokładnie w wyznaoczy=nym miejscu przejść do kłusa.Koło wyszło piękne,krągłe i w ogóle takie wycacane ! ;* Zagalopowanie dynamiczne z wymachem ogona i wyraźnym zaznaczeniem teg ,że galopuje z dobrej nogi.Musiałam ją zamknąć w łydkach ,bo chciała wystrzelić do przodu jak jakaś torpeda.Nie udało jej się ;] .Przejście do kłusa ładne ,ale odstawiłam przez przypadek łydki.Potem na linię środkowę i zatrzymanie ( płynne ,klacz grzecznie stała ,ale próbowała rzucać łbem i nadziała się na wędzidło ).Dałam jej lźną wodzę i wjechałam do lasu.Popuściłam jej popręg i wróciłyśmy stępem do stajni.Rozebrałam ją ,dałam 3 marchewki i wyczyściłam.Siłowałam się z szyszunią ,która utknęła w kopycie ,ale wygrałam ! Laughing Zaprowadziłam ją do stajni poszłam opowiedzieć Kanie o dzisiejszym treningu ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> IV Boks Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin