Lonża i skoki luzem

Kana · Wysłany: Śro 7:44, 11 Mar 2009 Temat postu: Lonża i skoki luzem

15.02.09

Weszłam do boksu Etnies - Hej! Etnies - przywitałam się z nią i zaczęłam ją głaskać - Choć na trening - Powiedziałam zakładając jej kantar. Kiedy wyszłyśmy przed stajnie zaczęłam ją czyścić. Jak zwykle nie było z tym problemu. Po wyczyszczeniu powiedziałam - Dziś nie będę skakać na tobie - i założyłam na nią wszystko co było potrzebne. Prowadząc ją na hale pomyślałam sobie że najpierw można by trochę poćwiczyć na lonży. Kiedy weszłyśmy na halę i ustawiłyśmy w dogodnym miejscu zaczęłam poganiać Etnies. Najpierw zaczęłyśmy z kłusa. Kłus ,stój, kłus stój. Jak narazie nie było problemów. Kłus, stój, galop i w tym samym momencie bryknęła- Etnies! nie wolno brykać, jeszcze raz! - powiedziałam do niej stanowczym głosem. I znów, kłus, stój i galop. Znów to samo bryknęła, lecz tym razem skarciłam ją delikatnie batem- jeszcze raz! - powiedziałam tym samym stanowczym głosem. Kłus, stój, galop. No nareszcie, tym razem nie bryknęła. To teraz, stój, galop, stęp, stój, galop, stój, galop i kłus - Świetnie Etnies! - powiedziałam i dałam jej marchew. - Wystarczy, teraz chodźmy poskakać. Zawołałam stajennego, żeby przytrzymał Etnies a ja w tym czasie ułożyłam coś w stylu korytarza.
Naprowadziłam Etnies na 1 przeszkodę. Kazałam jej biec galopem, znała już swoją rolę. Wiedziała że musi przeskoczyć. Kiedy była już koło przeszkody krzyknęłam - Hop! - i uderzyłam batem w ziemię a, Etnies pięknie przeskoczyła. Tak też zrobiłam z kilkoma następnymi. Tym sposobem chciałam nauczyć Etnies żeby skakała kiedy powiem "Hop!". Kiedy już tak przeskoczyła wszystkie przeszkody, przywiązałam Etnies i zaczęłam układać trochę łatwiejsze przeszkody. Wzięłam Etnies i nakierowałam Etnies na pierwszą. - Galop! - krzyknęłam, a Etnies nauczona z lonżowania już wiedziała co to znaczy. Koło przeszkody powiedziałam -Hop! - żeby sprawdzić czy się nauczyła co to znaczy. Naprawdę się nauczyła i kiedy mówiłam "Hop!" to skakała. Na koniec spróbowałam tak powiedzieć ale żeby skoczyła w powietrzu bez rzadnej przeszkody. - Hop! - a Etnies jak za sprawą czarodziejskiej różdżki wybiła się i wysoko skoczyła przez powietrze. Kiedy już wylądowała podeszłam do niej. Poklepałam, pogłaskałam i dałam jej marchewkę i kostkę cukru żeby ją pochwalić. Następnie, zrobiłam coś podobnego do korytarzu. Ustawiłam Etnies na początku, odpięłam wszystko od niej i powiedziałam - Słuchaj mnie uważnie. Musisz przeskoczyć te wszystkie przeszkody, tak jak ja ci mówię - i zaczęłam. - Galop! Hop! kłus! Hop! Hop!.... Przeskoczyła wszystko bez najmniejszej zrzutki i bez najmniejszego zawahania. Kiedy przejechała całość podeszłam do niej poklepałam, dałam ostatnią marchewkę i głaszcząc powiedziałam - Świetnie się dzisiaj spisałaś. Na dziś już koniec z treningami, chodźmy wyczyszczę cię i dam na pastwisko. Kiedy byłyśmy pod stajnią, wyczyściłam ją i napoiłam. Potem zaprowadziłam na pastwisko...