Forum  Strona Główna



 

Tr. skokowy na FINAŁ HPR By Nautika !

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> I Boks
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nautika
Właścicielka



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:00, 26 Lut 2010    Temat postu: Tr. skokowy na FINAŁ HPR By Nautika !

Weszłam na halę szybkim krokiem i ustawiłam parkur.:

- Koperta ok. 60
- Stacjonata 60
- Okser 60
- Stacjonata 80
- Okser 90
- Stacjonata 100
- Double barre 100
- Stacjonata 110
- Okser 110
- Stacjonata 120
- Okser 120.
- Szereg (Stacjonata 100 cm, okser 120 cm)

Potem szybko się przebrałam i poszłam do stajni, kierując się od razu do Celine Dion. Zdjęłam kantar z haczyka i otworzyłam boks klaczy. Zacmokałam do arabki i poczekałam aż przyjdzie sama. Siwa chętnie podeszła i dała sobie założyć kantar. Poszłam do siodlarni po szczotki i wróciłam ze skrzynką. Po wejściu do boksu, przymknęłam drzwiczki i chwyciłam zgrzebło. Zaczęłam usuwać kurz i sklejki, mocno przyciskając szczotkę.
- Hej ;D
Dobiegł mnie radosny głos z tyłu. Odwróciłam się i zobaczyłam Kanę. ;3
- O. Cześć. ;3 Co tam?
Zapytałam, nie przerywając czyszczenia.
- A nic, ale widziałam jak wchodzisz do stajni, to ci pomogę w czyszczeniu. ; )
Usłyszałam i przeszłam do ogona. Ogólnie był dobrze rozczesany, jednak parę słomek się wczepiło. ;3
- No to dawaj, druga strona i grzywa, a ja wyczyszczę kopyta. Tylko mocno dociskaj zgrzebło, bo może gryźć.
Podałam Kanie szczotkę i wyciągnęłam kopystkę ze skrzynki. Pochyliłam się i oparłam na nodze siwej, po czym puknęłam w pęcinę.
- Noga!
Powiedziałam stanowczo i wyczyściłam kopyto. To samo z czterema pozostałymi i potem poklepałam klacz po szyi.
- Dobry koń ;3
Odłożyłam kopystkę i jeszcze wilgotną gąbką chrapy.
- Już?
Zapytałam Kany i sprawdziłam grzywę.
- Tak, tak.
Odpowiedziała, a ja odniosłam szczotki do siodlarni. Wróciłam ze sprzętem skokowym klaczy. Najpierw z ogłowiem, podeszłam do jej łba. Chwyciłam za kość nosową i wsunęłam na głowę ogłowie, do pyska wędzidło.
- Dobrze. Wink
Powiedziałam do klaczy i poprawiłam jej grzywkę . ;3 Chwyciłam ochraniacze i założyłam na 4. Potem siodło z czaprakiem. Popręg tak, żeby siodło nie przechylało się przy wsiadaniu. Wyciągnęłam strzemiona i poszłam po kask i rękawiczki. Wróciłam do klaczy i wyprowadziłam ją z boksu. Zarzuciłam derkę polarową i wyszłyśmy na podwórze. Tam wsiadłam i pojechałyśmy do lasu stępem. Na razie dosyć luźna wodza. Arabka szła spokojnym tempem jak na nią . ;3 Zaczęłam ją podbierać, a po 10 minutach zatrzymanie i podciągnęłam popręg. Łydka do aktywnego stępa, już na kontakcie. Po paru minutach, łydka do aktywnego kłusa. Wybrałyśmy krótszą drogę, żeby galopować na hali już. Anglezowałam. Celine Dion była dziś wyjątkowo spokojna - to dobrze, bo dziś w końcu trening skokowy na zawody trzeba zrobić, bo się obijamy ciągle i na ostatnich eliminacjach słabo poszło. Po chwili jednak, odechciało jej się starać, osiołek jeden ;P Wyrwała do przodu galopem, a że ja ją przytrzymałam do spokojnego kłusa, to sobie pobryka. Wysiedziałam barany, ale nie pozwoliłam jej ponownie zagalopować.
- Galopować będziemy na hali, uspokóój się...
Mówiłam tym samym zwalniając ją do stępa. Zza drzew, widać już było stajnię i dużą halę, na którą zamierzałam się wybrać. W wejściu, musiałam się schylić, żeby już nie schodzić z niej sto razy, ale hala budowana była na właśnie takie wysokości, by nie schodzić z konia już jak się go rozgrzeje. Akurat Kana szła i zamknęła drzwi za nami.
- Kana, masz teraz coś do roboty?
Zapytałam i wjechałam na ślad, od razu zamknięcie w pomocach i lekko odczuwalny kontakt, w końcu jest już rozgrzana w stępie i kłusie.
- Nie, a co? Skaczecie?
Jeszcze dwa koła stępem żeby zapoznała się z przeszkodami i zmiana kierunku przez przekątną.
- Dokładnie. I fajnie by było, żebyś nam drągi ustawiała, bo ten osiołek wredny się zrobił. ^^
Powiedziałam, a Kana skinęła głową i siadła na trybunach. Rozmawiałyśmy jeszcze trochę o koniach i o zawodach, i o rysie ;P W końcu w rogu, zakłusowanie na kontakcie. Sprawdziłam czy na dobrą nogę anglezuję. Była dobra, więc zjazd na wolty, wężyki etc. Pilnowałam, by nie wpadała ani nie wypadała zadem ani łopatką. A jednak Celine szła fajnie ;D Potem jeszcze trochę wolt wokół przeszkód, szczególnie tych wyższych, lub jaskrawszych. Tylko przy okserze 120 cm, klacz nieco się stresowała, jednak gdy zrobiłyśmy jeszcze jedną woltę wokół tej przeszkody, już szła normalnie. Wjechałyśmy na ślad, jadąc teraz w kierunku odwrotnym niż poprzednio. Zjazd na wolty, wężyki etc. ciągle zwracam uwagę na wygięcia. Wpadła zadem do środka lekko, więc powtarzamy ćwiczenie. Udało się, więc na ślad i do stępa na chwilkę. Dobrze rozgrzana i chętna do pracy klacz, szła aktywnym stępem. Ciągle postawione uszy, skupienie na maxa ;D Poklepałam ją po szyjce i w rogu kłus. Udało mi się ją tak zebrać, że nie wyrwała do przodu. Tym samym, zagalopowanie w rogu bez problemu, jednak już po chwili nie obyło się bez brykania... Wysiedziałam, ponieważ siedziałam w siodle. Po skończonych barankach, chciała przejść do kłusa, ale ja automatycznie, wypchnęłam biodrami i łydka do galopu. Przejechałyśmy 3 koła spokojnym galopem i do kłusa, żeby dać jej ochłonąć. Poklepałam ją po obu stronach szyi i do stępa. Zmiana kierunku przez przekątną i kłus w rogu, w następnym rogu zagalopowanie. Siedziałam w siodle, na wypadek gdyby znów miała brykać. Ale już nie strzelała baranów i przejechałyśmy 2 koła galopem, a potem w rogu wolta, żeby uspokoić. Zwolniłam do kłusa, potem do stępa i dałam jej ochłonąć.
Kiedy już się uspokoiła, zaczynamy trening. W rogu kłus i najazd na kopertę ok.60 cm. Foula galopu tuż przed przeszkodą. Pilnowałam żeby nie przeszła przez nią i udało się! Poklepałam i z galopu już najazd na stacjonatę 60 cm. Dobrze odmierzone foule, ładny baskil <3 Poklepałam i najazd od drugiej strony. Trochę ciągnęła, jednak wodze oddałam dopiero przy skoku, więc wyszło fajnie <3 Wolta, żeby ją uspokoić, z wolty wyjazd od razu na okser 60cm. Wyszło świetnie, nie zdążyła się rozpędzić przed skokiem. Ładny baskil, widać było, że się stara. Na chwilkę do kłusa, ponieważ teraz, zaczynały się już trudniejsze przeszkody. Zagalopowanie na długiej ścianie i wjazd na środek, na stacjonatę 80 cm. Ładny baskil, poklepałam po szyjce. Od drugiej strony też fajnie. Potem najazd na okser 90 cm. Tu już zaczynały się schody. Wyrwała na przeszkodę tuż przed nią, źle odmierzone foule. Tylną nogą trąciła drąg, który zaraz potem spadł na ziemię. Wolta w galopie i kiedy Kana poprawiła ten drąg, jeszcze raz najazd. Tym razem taaki baskil, że mnie o mało z siodła nie wywaliło, ale dobra. Poklepałam ją obficie po szyi i najazd na stacjonatę metrówę ;D Spodziewałam się tego, że wyrwie, więc od razu przytrzymałam i ładny baskil w końcu wyszedł ;D Najeżdżamy na double barre. Pozwoliłam jej się wyciągnąć ile chciała, niech się uczy że możee baskilować. ;D Poklepałam ją po szyi po skoku i najeżdżamy na stacjonatkę 110. Dość szybki najazd, ale nie pogubiła się i dobrze wyszło. ;D Pochwaliłam i najazd na okser 110. Tym razem słabo poszło i drągi poleciały. Na chwilę do kłusa i do stępa. Dałam jej chwilę na wytchnienie i wyregulowanie oddechu. Gdy już drągi były na swoim miejscu, poprawka. Tym razem dobrze i prosty najazd na stacjonatę 120. Klacz trąciła drąga kopytem, jednak on zachybotał się tylko lekko, ale nie spadł. Poklepałam po szyi i jeszcze raz, ale od drugiej strony. Tym razem taki ładny baskil <3! Poklepałam i z wolty na okser 120. Bez zapasu, ale z baskilem, co liczy sie o wiele bardziej, więc poklepaałam <3 I już na koniec na szereg. Okser trąciła znów kopytem drąg i tym razem, spadł. Chwila kłusa i gdy Kana ustawiła, znów najazd z galopu. Poklepałam, chwila kłusa i stęp.
- Dobra, sprzątnij wszystkie przeszkody i zostaw 100, 110 i 120.
Gdy już były ustawione same setki i w górę, kłus w rogu i tym razem przejazd parkuru. Zaczynając na stacjonacie 100 cm, zakańczając na okserze 120 cm z szeregu. Już klacz była nieco zmęczona i nie miała energii na wygłupy. Super się starała, w większości baskiile <3
Poklepałam ją po szyi i do kłuuusa. Cała mokra szła, dałam jej wyciągnąć łeb ile chciała i mogła iść swoim tempem. Regulowała sobie oddech, a ja ją klepałam po szyi.
- Doobra kobyłka <3
Powiedziałam i w rogu spokojny kłus bez kontaktu. Już nawet jej się nie chciało cudować, jechała po śladzie. Po paru kołach, zmiana kierunku i też kilka kół kłusem. Następnie do stępa i już naprawdę daję jej się wyciągać ile chce. wyciągnęłam telefon z kieszeni i włączyłam go.
- Matko, pięć nieodebranych!?
Mruknęłam i oddzwoniłam. W końcu po dłuuuugim rozstępowaniu, na środku hali zsiadłam. Poluźniłam popręg, strzemiona zawinęłam. Derka na klacz i do stajni. Gadałam z kaną.
- Rozsiodłasz ją? Teraz nie powinna cudować bo jest padnięta, a ja pójdę po nowy komplet od Karuchny. <3
Zapytałam i wprowadziłam klacz do boksu.
- No jasne. ;D
Powiedziała Kana, a ja wyciągnęłam z siodlarni torbę z tym wszystkim. Wróciłam do stajni i zobaczyłam że siwa już ma jakiś kantar.
- Kana, słuchaj, zmienisz jej kantar? Bo ja już tu mam cały sprzęcior nowy, a stary kantar wypiorę. ;D
Powiedziałam.
- Aha, no dobra.
Powiedziała Kana, a ja zabrałam ochraniacze to wytarcia z błota z terenu, czaprak do wyprania. Wędzidło umyłam i ogłowie odwiesiłam. Wróciłam do Kany i uwiąz do kantara, obok haczyka na kantar.
- Naut, ale kantar to może odwieśmy, bo ona już głowy nie chce dać, ciągle wyrywa, a i tak w boksie stoi...
Zapytała Kana.
- Ale jak ochłonie to wypuścimy wszystkie konie na pastwisko i będzie wygodniej. Ja jej kantar założę...
Powiedziałam i weszłam do boksu. Szybko nasunęłam kantar na łeb, zapięłam, potem jeszcze owijki na nogi, derka. Torbę schowałam do szafki obok boksu. Zasunęłam drzwi i wytchnęłam.
- Ale ona ślicznie w tym komplecie wygląda ! *,*
Powiedziała Kana.
- No, w końcu zrobiony przez Karr. ;D
Powiedziałam i wyszłyśmy ze stajni, przedtem jeszcze włożyłam jej parę marchewek do żłobu ;D

Jestem z niej bardzo zadowolona. Jutro jeszcze w terenie zrobimy trening kondycyjny i będziemy przygotowane do zawodów Smile


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nautika dnia Sob 17:52, 25 Gru 2010, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> I Boks Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin