Forum  Strona Główna



 

Skoki na II eliminacje do HPR By Nautika

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> I Boks
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nautika
Właścicielka



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 11:43, 21 Gru 2009    Temat postu: Skoki na II eliminacje do HPR By Nautika

Weszłam do stajni i skierowałam się do boksu Celine Dion.
- Hej kochana, to co- dziś sobie poskaczemy i przygotujemy się do II eliminacjii do Halowego Pucharu Rysuala?
Zapytałam i otworzyłam jej boks. Do kantara dopięłam uwiąz i wyprowadziłam ją do koniowiązów. Po drodze spotkałam Kanę. Przywitałyśmy się i poszłam po szczotki dla arabki. Ku mojemu zdziwieniu przez ten czas nic nie zjadła, ani nie rozwaliła. :lol2: Na początek zgrzebło i wyczyściłam z obu stron grzbiet, zad, brzuch i szyję. Potem usunęłam sklejki, a następnie miękką szczotką nogi i pysk.Potem wilgotną gąbką chrapy i na koniec wyciągnęłam kopystkę. Schyliłam się i wzięłam jej nogę.
- Noga!
Powiedziałam stanowczo i już po chwili kopyto było wyczyszczone. To samo zrobiłam z pozostałymi kopytami. Schowałam wszystkie szczotki i odniosłam je do siodlarni. Wróciłam z ogłowiem z nachrapnikiem kombinowanym, siodłem skokowym, czaprakiem zielonym i ochraniaczami skokowymi. Na początek włożyłam na nią siodło i na razie nic nie ruszałam. Ochraniacze odłożyłam gdzieś na bok i wzięłam się za ogłowie. Klacz przyjęła wędzidło bez siłowania, a ja pozapinałam jej wszystkie paski. Potem siodło. Zapięłam popręg, tak by się siodło nie przechyliło przy wsiadaniu. Wyciągnęłam strzemiona i założyłam na 4 nogi ochraniacze. Po chwili wzięłam kask i rękawiczki i jeszcze derka polarowa na cały sprzęt. Poszłyśmy na halę. Na hali od razu wpakowałyśmy się na środek. Tam rozejrzałam się, zdjęłam klaczy derkę i ustawiłam przeszkody:
- Stacjonatę 50 cm
- Okser 60 cm
- Stacjonatę 80 cm
- Okser 90cm
- Doublle Barre (wyższy drąg na 70)
- Stacjonatę 100cm
- Okser 100 cm
- Stacjonatę 110 cm
- Okser 110cm
- Stacjonate 120
- Okser 120.
Wsiadłam i łydka, na razie luźna wodza i na ślad. Na razie wyciągnęłam nogi ze strzemion i jeszcze dość luźny popręg. Koło stępem, potem w narożniku półwolta. Teraz jechałyśmy w odwrotnym kierunku i jedno koło. Potem w narożniku zatrzymanie i podciągnęłam popręg. Tym razem łydka do stępa na kontakcie, złapałam strzemiona. Zebrałam ją i po chwili zaczęłyśmy kręcić wolty, serpentyny etc. Siwa fajnie się wyginała i żwawo szła stępem. Potem zmiana kierunku przez przekątną i to samo. W tą stronę również było bardzo ładnie. Po skończonym ćwiczeniu poklepałam ją i dałam na chwilę luźniejszą wodzę. Po minucie znów zebranie i zakłusowanie na kontakcie. Za chwilę wolty, serpentyny etc. Na zakrętach pilnowałam łydkami, żeby jechała takim samym tempem. Zmiana kierunku w kłusie i te same ćwiczenia. Ładne wygięcia, ogólnie świetnie szło. Po skończonym ćwiczeniu, poklepałam ją po łopatce. Na chwilę do stępa. Zaczęłyśmy krążyć wokół najjaskrawszych oraz tych najwyższych przeszkód. Siwa szła pewnie, widać było że nie sprawiało jej różnicy, jakiego koloru jest przeszkoda. W końcu na ślad, w drugą stronę. Zakłusowanie i wypchnięcie do galopu. Dionka żwawo jechała, a ja dałam jej się porządnie rozgalopować. Po przejechaniu 2 kółek, zmiana kierunku w stępie. Zakłusowanie i galop. 3 koła i wreszcie wolta w każdym narożniku. Po skończonym ćwiczeniu, do kłusa. Poklepałam ją po szyi i do stępa. Na chwilę luźniejsza wodza. Chwila na wyregulowanie oddechu i znów na kontakt.
Zmiana kierunku przez przekątną i zakłusowanie. Zagalopowanie i najazd na stacjonatę 50 cm. Dobrze odmierzone foule i ładny baskil. <3 Potem najazd na okser 60 cm. Również dobrze odmierzone foule. Baskil i hop! Następnie wolta i najazd na stacjonatę 80 cm. Znacznie przyspieszyła i pogubiła się. Mocne wybicie i zapas. Jeszcze raz najazd na tą przeszkodę. Tym razem przypilnowałam, by nie przyspieszyła i było świetnie. Następna przeszkoda to okser, ale najpierw na double barre. Dobrze odmierzone foule i baskil. Po skoku poklepałam ją po łopatce i najazd na okser 90 cm. Znacznie przyspieszyła na przeszkodę i dlatego nie poszło zbyt dobrze. Nie strąciła drągów, ale wielki zapas. Powtórzyłam przeszkodę, pilnując by nie przyspieszyła. Było nieźle. Przejście do kłusa i do stępa, na chwilę luźna wodza. Ni stąd, ni zowąd zjawiła sie Kana z propozycją zabrania na bok nie potrzebnych przeszkód. :lol2: Potem zmiana kierunku i do kłusa na kontakt. Potem galop i jeszcze raz okser 90 cm. Znów przypilnowałam, żeby nie przyspieszyła. Było bardzo ładnie. Pozbyłyśmy się oksera 90 za pomocą Kany (;D) i najazd na stacjonate 100cm. Pilnowałam tempa, żeby nie przyspieszyła. Cudem nie przyspieszyła, ja dałam mocną łydkę dopiero przed skokiem. Łaa, jaki baskil <3! Poklepałam ją i na okser 100cm jedziemy. Cóż, nie obyło się bez zrzutki, no bo jaak. Oba drągi zleciały, ale Kana naprawiła, no ba! ;D Poprawa. Tym razem fajnie skoczyła, baskil. <3
Wolta na uspokojenie i linia z stacjonaty 110 i oksera 110. Klacz chętnie jechała i nie przyspieszyła, choć szczególnie jej nie trzymałam. Po skokach do kłusa i przytuliłam się do niej klepiąc po szyi.
- Pięknie *.*
Zawołałam i koło kłusem na wyregulowanie oddechu. Do stępa, koło stępem i zmiana kierunku. Zakłusowanie w rogu i galop. Przejechałyśmy pół koła po czym spokojny najazd na stacjonatę 120 cm. Przypilnowałam by nie przyspieszyła. Widać było, że się stara, ale gdyby nie kontrola tempa, ruszyłaby za szybko, by się wyrobić. Stacjonatę pokonała bez trudu, z baskilem i dobrze odmierzyła foule. Po przeszkodzie poklepałam ją i najazd na okser 120 cm. Wyrywała się do przodu, ale przytrzymałam ją, a gdy się zupełnie wściekła i zaczęła sadzić bryki, łydka i wolta w galopie na uspokojenie. Na okser pojechałyśmy z prostej, przytrzymałam ją i świetny skok. Po przeszkodzie obficie ją wyklepałam i do kłusa. Spojrzałam jeszcze na przeszkody, myśląc o przejechaniu ostatni raz parkuru.
- Jesteś zmęczona, co siwa?
Zapytałam arabki, jakby oczekując odpowiedzi. Klacz postawiła uszy i skierowała je ku przeszkodom. Dałam łydkę do galopu i jeszcze na koniec, cały parkur. Pilnowałam, by nie przyspieszała, żeby nie skwasić całej naszej dzisiejszej pracy. Było świetnie, ani jednej zrzutki.
Potem do kłusa i wyciągnęłam strzemiona. Dałam jej całkowity luz, wiedziałam, że napracowała się dziś bardzo. Wyciągnęła łeb na wysokość kłębu. Po paru kołach zmiana kierunku przez przekątną i koło kłusem. Po rozkłusowaniu do stępa. Jedno koło w jedną i w drugą stronę, po czym zatrzymanie na środku. Zlazłam z niej, poluzowałam popręg i odpięłam nachrapnik. Pochodziłam z nią jeszcze pare minut,potem derka polarowa i wyszłyśmy do stajni. Rozsiodłałam ją już w boksie, ponieważ na dworze zrobiło się chłodno. Sunshine przywitała nas głośnym rżeniem. Ja zdjęłam Celine ogłowie, siodło, ochraniacze i derkę. Założyłam jej kantar i zamknęłam boks. Poszłam umyć sprzęt i wróciłam. Wsypałam jej do żłobu kilka marchewek.

Jesteśmy przygotowane na zawody. Wyćwiczyłyśmy najazdy, klacz nie ma problemu ze skokami i nie boi się jaskrawych przeszkód. Jednak ma tendencje do przyspieszania przed przeszkodą, ale wystarczy że pilnuje się tempa, a koń jest wspaniały. <3


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nautika dnia Nie 17:06, 28 Mar 2010, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> I Boks Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin