Skoki P

Kana

04.04.09

Weszłam do stajni. Etnies już zniecierpliwiona stała w boksie. Podeszłam do niej i dałam kawałek marchewki. Kiedy inne klaczki to zauważyły zaczęły rżeć że też chcą, więc podeszłam do nich i dałam im po kawałeczku. Wróciłam do Etnies i weszłam do jej boksu. Założyłam jej kantar i wyszłam przed stajnie i tam ją wyczyściłam. Stała bardzo spokojnie i nie sprzeciwiała się niczemu. Kiedy Etnies była już czysta założyłam na nią siodło i ogłowie, wsiadłam na nią i pojechałam na wcześniej przygotowany plac. Kiedy byłyśmy na miejscu zaczęłam rozgrzewkę.
Najpierw stęp, kłus, galo, potem drągi - stęp i drągi - kłus, potem koperty - kłus i koperty - galop. Potem 2 stacjonaty 100 cm, pijany okser 90 cm, double barre 50 cm i 60 cm, piramida 100 cm i 110 cm. Ze wszystkim poradziła sobie bardzo dobrze. Ok, była już dobrze rozgrzana, więc zaczynamy właściwy trening.
Najpierw okser 110 cm. Odważny, szybki najazd i ładny skok. Potem doble barre 100 cm i 110 cm. Tak jak ze stacjonatą nie było problemów. Potem piramida 105 cm i 110 cm. Ładnie najechała i wysoko wyskoczyła. Poklepałam ją i naprowadziłam na stacjonatę 100 cm, a potem zaraz za nią stacjonata 110 cm. Trzymałam mocno Etnies i najechałyśmy spokojnie na pierwszą, Etnies ładnie się wybiła, a po lądowaniu, dałam jej łydkę na kolejny skok. Co prawda zahaczyła troszkę górną belkę, ale i tak skok wyszedł jej dosyć dobrze. Teraz rząd stacjonat 105 cm. Galop i najazd na pierwszą, hop, ładnie wyszło, hop i druga, i trzecia i czwarta. Wszystkie przeszkody przeskoczyła bez wahania. Poklepałam i naprowadziłam na triple barre 100 cm, 105 cm i 110 cm. Najechałyśmy za bardzo po skosie i Etni zrzuciła najwyższą belkę. No trudno, poklepałam i pojechałyśmy do pijanego oksera 110 cm. Etnies odważnie najechała, ale za szybko. W ostatniej chwili udało mi się ją przyhamować i jakoś nam wyszedł ten skok. Ok, potem pojechałyśmy do double barre 100 cm i 110 cm. Spokojny najazd i wysoki skok. Zauważyłam na zegarku że już 14 - O nie miałam spotkanie z koleżankami w mieście - pomyślałam - Będę musiała zadzwonić że nie przyjdę - i pojechałam do następnej przeszkody. Galopowałyśmy na okser 110 cm. Etnies wysoko się odbiła. Ok, pogłaskałam ją i dałam smakołyka. Pojechałam przed stajnie. Była tam Nautika, czyściła Celinkę - Mogła byś przypilnować Etnies na chwilę? - spytałam się - Jasne - odpowiedziała. Zeszłam z klaczki i dałam wodze w ręce Naut. Pobiegłam do biura po komórkę. Zadzwoniłam do jednej koleżanki i powiedziałam że nie mogę przyjść. Potem wróciłam przed stajnię, skoro i tak nie pojadę nigdzie szkoda marnować czas więc chciałam dalej trenować. Naut oddała mi Etni a ja wróciłam na halę jeszcze trochę poskakać. Pojeździłam trochę stępem, kłusem i galopem. Skoczyłam stacjonatę 100 cm i ponowiłam trening. Zaczęłam od piramidy 105 cm i 110 cm. Rozpędziłyśmy się do galopu i najechałyśmy na przeszkodę. Etnies wspaniale się wybiła i ładnie przeskoczyła. Potem stacjonata 110 cm. Etnies odważnie najechała i wysoko wyskoczyła. Po wylądowaniu poklepałam ją i naprowadziłam na kolejną przeszkodę, pijany okser 105 cm. Etnies spokojnie i odważnie najechała i wyskoczyła baardzo wysoko. Ok, chyba już wystarczy. Później jeszcze przeskoczyłyśmy rząd stacjonat 110 cm i double barre 100 cm i 110 cm. Wróciłyśmy przed stajnie. Zdjęłam sprzęt i wyczyściłam ją. Zaprowadziłam na pastwisko. Potem wróciłam i zaniosłam sprzęt do siodlarni.