FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj
Forum Strona Główna
->
I Boks
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Stadnina
----------------
Biuro Właścicieli
Etnies
Zawody, Pokazy itp.
Mieszkania Pensjonariuszek
Etnies
Treningi, Wycieczki itp.
U starej właścicielki
Stajnia
Siodlarnia
Fierry Flame
Treningi, Wycieczki itp.
*Etnies
Hidalgo
Stajnia nr.1
----------------
I Boks
II Boks
III Boks
IV Boks
V Boks
Stajnia nr.2
----------------
I Boks
II Boks
III Boks
IV Boks
V Boks
Posłania, budy
----------------
Posłanie I
Posłanie II
Posłanie III
Kursy na odznaki jeździeckie
----------------
Kurs na brązową odznakę jeździecką
Kurs na srebrną odznakę jeździecką
Kurs na złotą odznakę jeździecką
Rekreacja
----------------
Zapisy
{*}
----------------
Zielone pastwiska
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Nautika
Wysłany: Wto 20:50, 17 Mar 2009
Temat postu: Trening skokowy od mini LL do N
Weszłam do stajni i założyłam Celine Dion kantar. Cześć Dionka- przywitałam się z nią i przywiązałam do koniowiązu. Szybko ją wyczyściłam i osiodłałam. Z kiełznaniem miałam nieco większy problem. Za nic nie chciała przyjąć wędzidła. No cóż- porzemyślałam- nie można się cackać. Gdy już wszystko było ok, upewniłam się czy popręg jest dob podciągnięty i wsiadłam. Na placu była już Kana na Etnies, więc pojechałam na halę. Były tam przeszkody do klasy P. Zauważyłam też do mini LL, LL i L. Najpierw zrobiłam jej rozgrzewkę. Stępowałyśmy sobie przez 5 minut. Przez ten czas zdążyłyśmy przejść kilka razy przez drągi, a Celine już się załatwiła. Wreszcie dałam jej łydkę, a Dionka podniosła wysoko ogon i ślicznie kłusowała. Zebrałam ją trochę, a później najechałam na drągi. Zgrabnie i bez trudu przebierała kopytkami, a ja ciągle anglezowałam, ponieważ nie miała jeszcze rozrusznych mięśni. Później zwolniłam do stępa, żeby troszkę odpoczęła i zrobiłam woltę i zmieniłam kierunek przez przekątną i zakłusowałam. Klacz podownie podniosła ogon i zgrabnie wykonywała moje polecenia. Poklepałam ją i dałam łydkę. Klacz już miała galopować, kiedy zaczęła radośnie brykać i parskać. Gdy już stała pewnie na ziemi, ja roześmiałam się i powiedziałam- Noo, teraz widzę, że Celinka wraca do siebie
Była aż za grzecznaxd Klacz po brykaniu stała, więc ja dałam jej łydkę. Żwawo stępowała. Później jeszcze jedna łydka i kłusik. A później zmiana kierunku. Przejechałam całą halę, rbiąc wolty między przeszkodami. Klacz chętnie wykonywała moje polecenia. Na koniec kłusa zrobiłyśmy śliczną ósemkę i przeszłyśmy do stępa. Poklepałam ją i dałam chwilkę na odpoczynek. Później znów kłus, drągi i galop. Arabka chętnie galopowała po hali. Nakierowałam ją na drągi, a ona zgrabnie przez nie przejechała. Troszkę galopu jeszcze i kłus. Zmiana kierunku i znów galop. Tym razem przeszkoda mini LL(calvetti) i jeszcze raz. Poklewpałam ją i szereg małych stacjonatek do klasy LL. Klaczka już wcześniej skakała przez ten tor, więc wiedziała co i jak. Później musiałam zwolnić do kłusa i stępa,żeby zsiąźć i ustawić sobie przeszkody, ponieważ te były baardzo niskie. Tylko jedna trzy były do N. Gdy już znów siedziałam na koniu, zrobiłam woltę między czerwoną stacjonatą do N-ki. Kłus, galop i drągi. Później stacjonata i ostry zakręt. Rosnący szereg składający się ze stacjonat do LL, L, P i N. Klacz przejechała wszystko miękko i z zapasem. Później gdy była stacjonata do N klacz jechała żwawo, lecz juz czułam, że nie skoczy. Dobrze wyczułam i nagle gwałtownie się zatrfzymała. Nie udało jej się mnie zrzucić. Później klacz była trochę zmęczona, więc kłus i stęp. Zeszłam, rozpięłam jej wędzidło i dałam jabłko. Klacz szczęśliwa swobodą, zaczęła energicznie żuć. Przyczepiłam do ogłowia lonżę i Przyspieszyłam ją do galopu, ponieważ zjadła. Klacz nie pojmując o co chodzi grzecznie galopowała. Co jakiś czas patrzyła na mnie. Gdy była rozgalopowana, przeszłam do kłusa. Później 5 minut stępa. Odpięłam lonżę i przywiązałam do koniowiązu już poza halą. Szybko ją rozsiodłałam i wyczyściłam kopyta. Później zaprowadziłam na pastwisko, zdjęłam kantar i każdej klaczy dałam po jabłku. Kiedy wszystkie klacze już zjadły poklerpałam Celinkę i poszłam wyczyścić sprzęt.
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by
Sopel
&
Download
Regulamin