Forum  Strona Główna



 

Wet/Kowal

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> IV Boks / *Etnies
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kana
Pensjonariusz



Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Vic, Barcelona, Hiszpania

PostWysłany: Sob 14:06, 26 Wrz 2009    Temat postu: Wet/Kowal

Zabiegi Weta/Kowala

- 07.02.09 - Wet/Kowal

[link widoczny dla zalogowanych]

- 21.02.09 - Wet/Kowal
Przyjechałam dziś do stajni mojej siostry do konia Kany, Etnies. Na początek zbadałam jej tętno, puls, ciśnienie i oddech. Wszystko było w porządku. Obejrzałam dokładnie kopyta, nogi, kłodę, szyję i głowę, nie znalazłam zadrapań ani opuchnięć. Wywerkowałam i podkułam klacz, nie obyło się bez problemów - klacz starała się mnie odpędzić i wyrwać nogi. Podkułam ją na 4 nogi.

Rachunek = 30 hrs za wizytę + 30 hrs za werkowanie + 120 hrs za kucie = 180 hrs

MissK

- 08.03.09 - Wet/Kowal

[link widoczny dla zalogowanych]

- 21.03.09 - wet. Nojec
Pojechałam do stadniny Aplauz, by odwiedzić Etnies. Klaczka brykała po padoku, więc wzięłam swój kantar i zabrałam ją. Przywiązałam w stajni, obok jej boksu. Zaczęłam dokładnie oglądać hanowerkę. Począłam od głowy (uszy, nozdrza, oczy, zęby, ganasz), poprzez szyje, grzbiet, brzuch, nogi i zad. Brak skaleczeń. Kopyta w porządku. Narządy płciowe również. Oddech, tętno również świetnie. Zabieramy się za szczepienia. Wzięłam preparaty na grype, wścieklizne, tężec oraz grzybice. Szybko wkułam się w szyje i podawałam kolejne specyfiki. Głaskałam klacz i delikatnie do niej mówiłam. No to teraz odrobaczanie. Płyn do pyska. Klacz się stawiała, ale po krótkiej walce połknęła. Odłożyłam sprzęt i dałam klaczy odpocząć. Na koniec tarnikowanie zębów. Dość nieprzyjemne. Polazłam po specjalny kantar i tanik. Założyłam halter Etnies i zaczęłam pracę. Bardzo się męczyłam, konie raczej nie lubią tego zabiegu. No, właściwie w ogóle nie lubią weterynarza. Po jakiejs pół godzinie skończyłam. Zabrałam sprzęt, w biurze dostałam pieniądze i ruszyłam w drogę powrotną do stajni.

- 6.04.09 - wet. Nojec
Znów wizyta w stadninie Aplauz. Trzeba zbadać konia, by stwierdzić czy może startowac w zawodach. Wzięłam podstawowy sprzęt weterynaryjny i wsiadłam w moje terenowe BMW^^ Po kilkunastu minutach byłam na miejscu. Wzięłam swój kantar i poszłam na pastwisko po Etnies. Wróciliśmy do stajni i przywiązałam klaczkę obok jej boksu. W oddali zauważyłam sylwetke Kany z kanapką w paszczy
-Już idę, juz idę
-Spokojnie, zjedz
Zaczełam kontrolę. Na pierwszy rzut oka koń wyglądał dobrze. Obejrzałam głowę - uszy, nozdrza, oczy, zęby. Dobry stan. Podgradle ok. Szyja zadbana, kłoda bez obtarć, nogi bez ran. Kopyta w porządku, w dobrym stanie. Poprosiłam właścicielkę, by przeszła z klaczą kawałek stępem w obie strony, a potem kłusem. Chód miała poprawny. Obejrzałam jeszcze raz klacz i stwierdziłam, że jej stan jest dobry. Bez problemu może startować w zawodach. Podpisałam kwitek i ruszyłam w drogę powrotną do stajni.

- 13.05.09 - Wet

[link widoczny dla zalogowanych]

- 30.06.09 - Wet

[link widoczny dla zalogowanych]

- 13.08.09 - Kana

Przyszłam do Etnies z moją kuzynką Izą która jest weto/kowalem ;D. Wyszłyśmy z nią na zewnątrz. Kiedy Iza sprawdzała tętno, otarcia , oczy itp., ja uspokajałam Etnies, była troszkę zaniepokojona bowiem Iza pierwszy raz badała Etnies i ta nie miała do niej zaufania. Kiedy skończyła, powiedziała, że Etnies jest w bardzo dobrej kondycji. Zbadała też jej nie dawno lekko kontuzjowaną nogę i powiedziała, że Etnies może wrócić do normalnego treningu. Sprawdziła jeszcze jej chody i poprawiła podkowy, powiedziała że nie długo trzeba będzie je wymienić. Zajrzała jeszcze do pyska, zęby też trzeba będzie spiłować. Podbiła jej kartę i odebrała wynagrodzenie. Ja poklepałam Etnies i dałam jej marchew, a potem zaprowadziłam ją na pastwisko.


10.09.09 - Kana

Dziś, Iza znów odwiedziła Etnies żeby sprawdzić jej stan. Na początek zbadała tętno, temperaturę i sprawdziła czy nie ma otarć. Wszystko było w porządku. Etnies już znała Ize i stała spokojnie. Trochę sie wierciła przy termometrze, ale tak to był spokój. Potem Iza zaszczepiła i odrobaczyła klaczke. Nie była z tego powodu zadowolona, ale stała spokojnie. Sprawdziła stan jej zębów i kopyt. Zrobiła co było potrzebne. Podkuła ją na nowo. Etnies nie wyrywała nóg w czasie podkuwania. Sprawdziła jeszcze chody. Stęp, kłus, galop. Wszystko było tak jak należy. Powiedziała że Etnies ma bardzo dobrą kondycje. Dałam Etni marchewke za nie robienie problemów. Pożegnałam się z Izą i dałam jej wynagrodzenie.

25.11.09 - Wet Chocky

[link widoczny dla zalogowanych]

23.01.10 - Kowal/Wet Karuchna
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

08.02.10 - Wet Rustler

[link widoczny dla zalogowanych]

20.03.10 - Wet Kana

Przyszłam do Etnies żeby ją zbadać. Wyprowadziłam siwą na zewnątrz i przywiązałam. Zaczęłam ją badać. Jak zwykle stała spokojnie. Zmierzyłam jej temperaturę, sprawdziłam czy nie ma otarć i jej stan zębów. Wszystko było ok. Jeszcze tętno, kopyta szyja, kłoda, nogi... Na koniec sprawdziłam jej chody. Klaczka jest zdrowa i w bardzo dobrej kondycji. Poklepałam ją i dałam jej marchewkę. Potem odprowadziłam do boksu.

14.03.10 - Wet Karuchna

[link widoczny dla zalogowanych]

04.04.10 - Wet Rustler

[link widoczny dla zalogowanych]

03.05.10 - Wet Rustler

[link widoczny dla zalogowanych]

Wszystko w porządku. Czasami zwolnij z treningami - będziesz dłużej cieszyć się i tak już przeciążonymi stawami.

01.06.10 - Wet/Kowal Chocky

WIZYTA WETERYNARZA

IMIE KONIA: Etnies
WŁAŚCICIEL: Kana
WETERYNARZ: Chocky
DATA: 01 czerwiec 2010r
ZABIEGI: Wizyta kontrolna (Oddechy, temperatura, tętno) szczepienie, odrobaczenie, tarnikowanie zębów
DIAGNOZA:Klacz zdrowa, w dobrej kondycji. Można kontynuować treninig. Lekkie obtarcia na szyjce- niegroźne.
UWAGI/ZALECENIA:Brak
WIZYTA KOWALA

IMIE KONIA: Etnies
WŁAŚCICIEL: Kana
KOWAL: Chocky
DATA: 01 czerwiec 2010r
ZABIEGI: Werkowanie, kucie na cztery nogi
DIAGNOZA:Kopyta w dobrym stanie.
UWAGI/ZALECENIA:Brak

04.07.10 - Wet Karuchna

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kana dnia Pon 10:11, 05 Lip 2010, w całości zmieniany 12 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kana
Pensjonariusz



Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 238
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Vic, Barcelona, Hiszpania

PostWysłany: Sob 22:07, 27 Lut 2010    Temat postu:

29.02.10 - PRZEBIEG CIĄŻY I PORÓD - Sayuri

1. Przyjechałam dzisiaj do Aplauzu aby zbadać Etines jako ze miałam niedługo przeprowadzić jej inseminację. Klacz powitała mnie przyjaznym spojrzeniem. Zdążyłyśmy już się poznać jako że bywałam u niej ostatnimi czasy aby móc dokładnie określić termin jej rui. Przywitałam się z Kaną i dałam jej obejrzeć wyniki badania krwi które zrobiłam by sprawdzić stan zdrowia klaczy, a następnie zabrałam Etni na stanowisko do czyszczenia które chwilowo przerobiłam sobie na stanowisko do badań. Oczyściłam klacz i dałam jej smakołyka aby czymś ją zająć. Podsunęłam skrzynkę pod ścianę, na skrzynce ustawiłam wiadro a na nim przenośny aparat do robienia USG. Siwka jak zwykle popatrzyła na to ustrojstwo z zainteresowaniem. Na początku nieco panikowała gdy to wszystko zaczynało buczeć, piszczeć, tykać i wydawać masę innych dziwnych dźwięków ale teraz już się uspokoiła. Sypnęłam jej trochę siana na podłogę by się czymś zajęła w czasie kiedy ja miałam przeprowadzać badanie. Odpaliłam laptopa którego używałam jako monitora do aparatury. Nie było to może tak idealne jak sprzęt w klinice ale do tego wystarczał. Rozprowadziłam na grzbiecie i słabiznach klaczy trochę hydro-żelu i wzięłam głowicę do USG. Kilka kliknięć i zmierzyłam średnice pęcherzyków Graffa z których miały zostać uwolnione komórki jajowe. To jeszcze nie ten czas ale już blisko. Odetchnęłam cicho i wyłączyłam sprzęt. Starłam z sierści klaczy resztkę hydrożelu i poszłam rozmówić się z Kaną że będę tu też jutro.

2.Przyjechałam na drugi dzień. Spotkałam Kanę na korytarzu. Rysualka Sabałą się doczyścić Etines z błota w którym klacz zapewne z lubością się wytarzała. Poszłam na stanowisko do czyszczenia by przygotować sprzęt do USG. Kana przyprowadziła klacz po chwili a ja mogłam zająć się badaniem. Tym razem wynik wykazał że zbliżamy się do godziny 0. Poprosiłam Kanę aby popilnowała sprzętu jak i klaczy. Musiałam zadzwonić do mojego asystenta by przywiózł mi kontener z mrożonym nasieniem oraz składany poskrom. Wolałam nie wozić kontenera z sobą w te i na zad aby czegoś nie uszkodzić. Gdy asystent przyjechał najpierw zmontowaliśmy poskrom, ustawiliśmy go na drugim ze stanowisk do czyszczenia uprzednio starannie przygotowanym i zdezynfekowanym. Wzięłam Etni by przyzwyczaić ją do tego poskromu nim przyjdzie czas na zabieg. Klacz początkowo nieufnie patrzyła na całą konstrukcję jednak w końcu dała się przekonać. Wprowadziłam ją do poskromu i uwiązałam. Przeniosłam sprzęt USG bliżej i zrobiłam kolejne badanie. Wynik potwierdził moje podejrzenia. Podałam Etines zastrzyk ze środkami przyśpieszającymi owulację. Mając trochę czasu przygotowałam sobie wszystko na stoliku. Mój asystent owinął bandażem ogon klaczy i umył letnią wodą z mydłem srom klaczy. Osuszył wszystko papierowym ręcznikiem i umył jeszcze dwukrotnie. Ja w tym czasie rozmrażałam nasienie Punia. Kolejne badanie USG wykazało owulację więc przeniosłam ostrożnie nasienie ze słomek do pipety inseminacyjnej i założyłam długą, sterylną rękawicę (wcześniej używałam tych krótkich). Wsunęłam dłoń wraz z pipetą do pochwy klaczy a następnie samą końcówkę pipety do prawego rogu macicy (z prawego jajnika miała być owulacja). Po zdeponowaniu nasienia w macicy klaczy zabrałam rękę i zabrałam się za sprzątanie wszystkiego. Pozwoliłam Kanie odprowadzić Etines do boksu po pewnym czasie i wraz z asystentem rozebraliśmy poskrom. Spakowaliśmy cały sprzęt i zebraliśmy się do domu. Przyjechałam do klaczy na drugi dzień na badanie czy nie zrobił się jakiś stan zapalny ale wszystko było w najlepszym porządku.


3. Odwiedzałam Etines kilkukrotnie przez ten czas jednak dopiero dziś miało się okazać czy inseminacja się powiodła czy nie. Była przy tym też Suey. W końcu to jej najbardziej zależało. Kiedy ja ustawiałam sprzęt do USG ona i Kana zajmowały się klaczą. W końcu przyprowadziły wypucowaną Siwkę na stanowisko. Komputer już zdążył się odpalić więc zostało nam tylko puścić hydro-żel w ruch i…
- No, no Suey… Jesteś mamusią - zaśmiałam się. Pokazałam palcem jasną plamkę na monitorze. Suey aż pisnęła z radości na co klacz popatrzyła na nią z lekko zdziwioną miną. Zaśmiałam się lekko. Ciąża została stwierdzona. Zobaczymy co będzie dalej.

4. Parę tygodni później przyjechałam znów by tym razem ostatecznie potwierdzić ciążę. Tym razem byłam nawet w stanie powiedzieć że będzie to ogierek, rozwijał się prawidłowo. Parametry klaczy były w normie więc nie było czym się przejmować. Zaleciłam powoli przyzwyczajać klacz do paszy dla klaczy w ciąży i karmiących jako że zabierało to trochę czasu by konia przestawić więc akurat wszystko mogło zgrać się w czasie.

5. Przyjechałam już z kolejną wizytą do klaczy i jej źrebaka. Cała ciąża przebiegała bez jakichkolwiek zakłóceń. Mimo to lepiej było trzymać rękę na pulsie. Jako że zbliżał się termin rozwiązania postanowiłam znów zabrać klacz na USG. Etni już tak się do tego przyzwyczaiła że nie miałam obaw o to ze ją zestresuję. Z płodem było wszystko w najlepszym porządku. Odprowadziłam mamuśkę do boksu i wymiziałam ją na pożegnanie. Niedługo znów do niej przyjadę.

6. Spodziewałam się jeszcze co najmniej tygodnia spokoju gdy o 3’00 nad ranem zadzwonił telefon. Etines rodzi. Zerwałam się z łóżka i ubierając pierwsze co miałam pod ręką poleciałam do samochodu. Po 10 minutach i chyba 30 złamanych przepisach prawa ruchu drogowego byłam w Aplauzie. Klacz faktycznie miała już skurcze przygotowawcze. Rozpędziłam wszystkich gapiów prócz Kany jako że klacz znała swoją właścicielkę i nie spodziewałam się że mogą być jakieś problemy. Kobyłka była już w specjalnie przygotowanym boksie porodowym grubo zaścielonym słomą. Zamocowałam na jednym z prętów kamerkę bezprzewodową na podczerwień i wraz z Kaną poszłyśmy do pokoju by nie przeszkadzać klaczy. Dzięki kamerze miałyśmy jednak doskonały wgląd na to co się dzieje. Nigdy nie byłam zwolennikiem ‘przeszkadzania’ klaczom w porodzie. Jedynie w ciężkich przypadkach. Etines w końcu położyła się powoli. Wszystko szło bardzo sprawnie. Po jakiejś godzinie źrebak przyszedł na świat. Klacz wylizała go troskliwie. Zerknęłam na zegarek. Była dokładnie 5’25. Poszłam do boksu klaczy. Gdy podeszłam do drzwi Etni popatrzyła tylko na mnie niepewnie, weszłam powoli i pogładziłam ją powolnymi ruchami i spokojnym zachowaniem że nie stanowię zagrożenia. Ogierek leżał jeszcze więc uklęknęłam obok niego i zaczęłam rozcierać go słomą by przyzwyczaił się do dotyku. Starałam się dotknąć go wszędzie, w nogi, w kopytka, w brzuszek, w uszy. Młodziak nie przejmował się tym może jeszcze nieco zbyt zamroczony nagłą zmianą światów. Zasypałam także kikut pępowiny środkiem antyseptycznym. Siedziałam tak z nim aż w końcu ogierek zaczął wstawać. Minęło może 7 minut od porodu a on już chciał wstać. Silny z niego będzie koń. Gniady po chwili przyssał się do matki i zaczął łapczywie chłeptać siarę. Stałam obok i jedną ręką gładziłam Etni a drugą młodego po grzbiecie. Gdy młody skończył śniadanie bezproblemowo wydalił smółkę. Czekałam jeszcze aż klacz wydali łożysko. Za ten czas jeszcze oglądałam małego. Wszystko zdawało się być w najlepszym porządku. Łożysko wydalone z klaczy było w całości więc nie było obaw o jakieś zakażenia. Młody był silny i zdrowy i na tyle łakomy że już po chwili znów stał przyssany do matki.

Ogierek nazywa się Jack Daniel's, właścicielką jest Suey. Poród odbył się bez żadnych powikłań i oba konie czują się świetnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kana dnia Wto 19:26, 02 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> IV Boks / *Etnies Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
deox v1.2 // Theme created by Sopel & Download

Regulamin